do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Strzała odbiła się od czyjegoś hełmu - wyjaśnił - i straciła impet, ale i tak utkwiła głęboko.- Powinieneś był mieć opuszczoną przyłbicę, miłościwy panie - rzekł z wyrzutem w głosie Venables.- W ogniu walki ludzie powinni widzieć twarz swego księcia - odparł stanowczo Henryk, po czym ponownie zwrócił się do Hooka.- Znajdziemy ci odpowiedniego pana.- Jestem wyjęty spod prawa, wasza wysokość - wypalił Nick, nie mogąc już dłużej ukrywać prawdy.- Przykro mi, najjaśniejszy panie.- Wyjęty spod prawa? - spytał szorstko król.- A to za jaką zbrodnię?Hook znowu padł na kolana.- Za to, że podniosłem rękę na księdza, panie.Król milczał, a Nick nie ośmielił się podnieść wzroku.Spodziewał się kary, lecz zamiast tego, ku jego zdumieniu, król tylko zachichotał.- Wygląda na to, że święty Kryspinian wybaczył ci to ciężkie przewinienie, więc kimże ja jestem, żeby cię potępiać? Zaś w tym królestwie - ciągnął dalej Henryk nieco bardziej stanowczym tonem - to ja decyduję o tym, kim jest człowiek.Ja zaś mówię, że jesteś łucznikiem, i znajdziemy ci nowego pana - skończył, po czym bez słowa odszedł do swych towarzyszy, a Hook wydał z siebie długie westchnienie ulgi.Sierżant Venables wstał z kolan, krzywiąc się z bólu w zranionej przed laty nodze.- Trochę sobie z tobą pogawędził, co?- Owszem, sierżancie.- On to lubi, inaczej niż jego ojciec.Tamten był prawdziwym ponurakiem, ale nasz Henio wcale nie uważa się za tak wielkiego pana, żeby nie zamienić paru słów ze zwykłym łajdakiem, takim jak ty czy ja - rzekł z entuzjazmem Venables.- A więc znajdzie ci nowego pana?- Tak powiedział.- Cóż, miejmy tylko nadzieję, że nie będzie nim sir John.- Sir John?- To dopiero szaleniec, nie ma co! - rzekł Venables.- Stuknięty i na dodatek zły.Służąc u niego, zginiesz w okamgnieniu! - Venables zachichotał, po czym skinął głową w stronę budynków przylegających do kurtynowej ściany zamku.- Ojciec Ralph cię szuka.Rzeczywiście, ksiądz przywoływał go palcem, stojąc w progu.Hook poszedł więc dokończyć swą opowieść.- Jezu Chryste! Ty kulawy wypierdku! Skrzyżuj go! Skrzyżuj, mówię! Nie klep jak sflaczałą kuśką! W poprzek! A potem na mnie! - burczał na Nicka sir John Cornewaille.Zadał kolejny cios, na wysokości pasa Hooka, ale tym razem łucznik zdołał skrzyżować z nim własną klingę, by sparować uderzenie, a gdy już to zrobił, rzucił się do przodu tylko po to, by osadził go w miejscu cios opancerzonej rękawicy przeciwnika.- Dalej, atakuj! - popędzał go sir John.- Dąż do zwarcia, powal mnie na ziemię, a potem mnie wykończ!Zamiast tego Hook zrobił krok do tyłu i uniósł miecz w górę, by odbić kolejny zamach jego klingi.- Co z tobą, na miłość boską!? - ryczał rozwścieczony sir John.- Tak cię wymęczyła ta twoja francuska kurewka? Ta bezpierśna szczapa, ta parszywa i koścista młódka? Na litość boską, chłopie, znajdź sobie prawdziwą kobietę! Goddington! - sir John zerknął na swego setnika.- Może rozłożysz chude nóżki tej parszywej kurewki i sprawdzisz, czy w ogóle da się ją chędożyć?Hook poczuł teraz nagły przypływ gniewu, który ogarnął go niczym czerwona, oślepiająca mgła i kazał mu rzucić się wściekle wprost na klingę sir Johna, lecz starszy mężczyzna wykonał zwinny unik, a przy tym tak zręcznie zakręcił mieczem, że huknął Nicka płazem w potylicę.Łucznik odwrócił się i wziął szeroki zamach mieczem, lecz jego przeciwnik z łatwością odparował cios.Sir John był w pełnej zbroi, lecz poruszał się lekko, niczym tancerz.Teraz sam zaatakował Hooka, lecz tym razem łucznik pamiętał o jego radach i odparował cios do boku, po czym rzucił się na napastnika, wkładając całą swą siłę i przewagę wzrostu w to, by wytrącić go z równowagi.Wiedział, że zaraz powali sir Johna na ziemię i stłucze go na miazgę, lecz zamiast tego nagle poczuł tylko głuche uderzenie w tył głowy.W oczach mu pociemniało, świat wokół zawirował, a kolejny druzgocący cios, zadany ciężką gałką miecza sir Johna, sprawił, że upadł na twarz wprost na wczesnozimowe ściernisko.Nie słyszał zbyt wiele z tego, co mówił do niego sir John w ciągu kilku następnych minut.Kręciło mu się w głowie i czuł w niej straszliwy ból, lecz odzyskując stopniowo zmysły, zdołał jeszcze wychwycić końcówkę pogardliwej perory przeciwnika.- Gniew możesz sobie czuć przed bitwą, ale nie podczas walki! Nie trać tej swojej cholernej głowy! Gniew sprawi, że łatwo dasz się zabić - kontynuował sir John, krążąc wokół Hooka.- Wstawaj! Masz brudną kolczugę.Wyczyść ją! A na ostrzu twojego miecza jest rdza! Jeśli nie zniknie przed zachodem słońca, każę cię wychłostać!- Nie zrobi tego - powiedział Hookowi tego wieczora Goddington, setnik sir Johna.- Stłucze cię na kwaśne jabłko, może cię zadraśnie czy nawet połamie ci kości, ale tylko w uczciwej walce.- To ja mu połamię kości! - rzekł mściwie Nick.Goddington się zaśmiał.- Hook, w ciągu ostatnich dziesięciu lat tylko jeden człowiek, powtarzam: tylko jeden, dotrzymał mu pola w pojedynku.Sir John wygrał wszystkie turnieje w całej Europie.Nie pokonasz go, a nawet nie zdołasz mu dorównać.To prawdziwy szermierz.- Prawdziwy drań! - krzyknął Hook.Włosy z tyłu głowy miał wciąż zlepione krwią.Melisanda czyściła mu kolczugę, a Nick zeskrobywał kamieniem rdzę z ostrza swego miecza.Zarówno kolczugę, jak i miecz dostał od sir Johna Cornewaille'a.- Tylko cię prowokował, chłopcze, nie miał nic złego na myśli - zapewnił go setnik.- On już taki jest, że wszystkich obraża, ale jeśli należysz do jego ludzi, a przecież wkrótce będziesz, to w razie potrzeby będzie walczył i za ciebie, i za twoją kobietę.Następnego dnia Hook patrzył, jak sir John kolejno powala na ziemię swoich łuczników.Gdy przyszła jego kolej, aby się z nim zmierzyć, zdołał wymienić tuzin ciosów, nim przeciwnik okręcił go dookoła, wytrącił z równowagi i zwalił z nóg.Potem cofnął się z wyrazem pogardy na pooranej bliznami twarzy, który to wyraz sprawił, że Hook poderwał się na równe nogi i rzucił do szaleńczej szarży, próbując zadać mieczem pełen wściekłości cios.Sir John z łatwością sparował uderzenie, po czym znów powalił Nicka na ziemię.- Znowu ten twój gniew, Hook - warknął sir John [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl